Quantcast

adplus-dvertising
Strona główna » Felietony » Tysiąc dolarów za kłamstwo producenta?

20.11.2015

Tysiąc dolarów za kłamstwo producenta?

Od początku afery z silnikami Volkswagena przyglądam się umizgom koncernu z Wolfsburga wobec swoich obecnych klientów i przyszłych. Motory, jak wiemy zostały informatycznie podrasowane, by lepiej prezentować swoje osiągi na tle konkurencji. Lepiej, jak już wiemy, nie zawsze znaczy uczciwiej. Koncern, którego czeka niezwykle kosztowna akcja serwisowa zaproponował niedawno wypłatę 1 tys. dolarów każdemu oszukanemu klientowi. W motoryzacji, chłopaki mają gest i honor. W nowych technologiach producenci kłamią w specyfikacjach na potęgę i ani myślą kogokolwiek przepraszać.

Czym różni się kłamstwo Volkswagena od producentów telefonów, łgających na temat matryc w aparatach fotograficznych i kamerach? Powiecie, tym, że matryce nie trują. Fakt! Na szczęście. Ale z etycznego punktu widzenia, jest to takie samo działanie w celu zarobienia pieniędzy na oszukanym kliencie. Kiedy widzę tani smartfon chińskiej produkcji, gdzie w specyfikacji kamera ma 8 Mpix, uśmiecham się pod nosem i przypomina mi się powiedzenie o chłopie, który chciał pogłaskać płot widząc napisane na nim pewne piękne słowo, jakie z pewnością miło mu się skojarzyło, nim w łapsko wlazła mu drzazga…  Za rozdmuchane matryce – tysiąc dolarów kary!

Innym przykładem kłamstw, za które powinni zostać ukarani producenci telefonów, jest informowanie o ilości pamięci dostępnej w smartfonie czy tablecie. Oczywiście na pudełeczku świecą ludziom po oczach informacją o liczbie gigabajtów, jakie ci w wyobraźni zapychają muzyką i szeroko rozumianą rozrywką. Czar pryska po wyjęciu urządzenia z pudełka, kiedy okazuje się, że mnej więcej połowę lub jedną trzecią tego pysznie wyglądającego tortu zeżarł jakiś Android… Czy to nie jest świadome oszukiwanie ludzi mniej rozgarniętych w temacie urządzeń mobilnych? Tysiąc dolarów kary!

Przypomniała mi się też historia z jednym z operatorów, który afiszował się wdrożonym 4G LTE, ale w regulaminach oraz opisach umieszczanych pod szyldem 4G operator informował drobnym drukiem o tym, że usługi 4G realizowane są w standardzie… HSPA+, o czym nie śniło się z kolei kłamiącym na potęgę producentom telefonów, dla których był to po prostu standard 3G. I gdy tak czytam sobie o tym, jak na różne sposoby biczuje się Volkswagen za swój grzech, to naprawdę uważam, że mają oni odwagę i jakieś tam resztki honoru. Przepraszają oszukanych z premedytacją klientów i zamierzają swój grzech naprawić wciskając im tysiąc dolarów, by zapomnieli. Natomiast nad branżą nowych technologii ubolewam. Kłamstwo wydaje mi się być tu normą. Ono wychodzi już z fabryk, gdzie normą jest oszukiwanie i wyzysk pracowników, a w finale oszukiwanie klientów. A skoro mając nas za idiotów łżą w sprawach tak oczywistych, na pudełkach, to kto wie co tak naprawdę znajduje się pod błyszczącymi obudowami naszych urządzeń i czy tak ważne dane, jak choćby współczynnik SAR, są realne, czy po lekkim tuningu – jak raporty spalania niektórych silników Volkswagena. Żeby lepiej wyglądało…

Nie jestem fanem teorii spiskowych, ale nacinając się niedawno na baterię, która według etykiety miała pojemność 1100 mAh, a naprawdę było to ogniwo o wiele mniejsze, zwyczajnie zastanawiam się, jak zakończy się ta epoka nieufności, w której żyjemy. I czy jeszcze jest szansa na uczciwość, skoro kłamstwo tak wielu uchodzi bezkarnie.

4GAndroidLTE

Komentarze

3 odpowiedzi na “Tysiąc dolarów za kłamstwo producenta?”

  1. mayones pisze:

    VW dosć długo wzbraniał się przed przyznaniem do winy i wzięcia odpowiedzialności za te kłamstwa które wyszły na jaw, więc myslę, że o odwadze i resztkach honoru nie ma mowy. Przyznali się i zaoferowali jałmużnę klientom gdy już nie mieli innego wyjścia.
    Trudn się jednak nie zgodzić z tym, ze producenci smartfonów celowo wprowadzają ludzi w błąd.Co mi z tego, że mój smartfon ma pamięć wewnętrzną np. 8n giga, jeśli realnie zostaje dla mnie jako użytkownika ok. 2? Może warto by się zastanowić czy nie postarać się o jakis wymóg który by nakazał producentów o informowaniu o tym ile faktycznie dane użądzenie ma pamięci? napis 2,5 giga na smartfonie za ok 800 zł już nie byłby takim powodem do dumy.

  2. Karlos_xf pisze:

    W państwie środka do wymogów mają specyficzne podejscie,wszyscy wiemy jakie.Nie jestem fanem VW,jednak przed pietnowaniem koncernu bym się wstrzymał,przynajmniej do momentu ujawnienia innych grzeszników,w których istnienie mało kto wątpi.Oczywiście praktyki producentów smartfonów są naganne,moze kiedys Komisja Europejska po załatwieniu sprawy roamingu,z braku zajęcia,zajmie się omawianym tu zjawiskiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top