Quantcast

adplus-dvertising
Strona główna » recenzje » BOSE QC 35II – recenzja słuchawek bezprzewodowych

13.12.2018

BOSE QC 35II – recenzja słuchawek bezprzewodowych

Od dłuższego już czasu używam bezprzewodowych słuchawek BOSE QC 35II – najwyższy zatem czas, bym podzielił się z wami wrażeniami z ich użytkowania.

Model BOSE QC 35 zyskał ogromną popularność – da się to zauważyć w samolocie, pociągu, a nawet po prostu na ulicach. To jeden z chętniej wybieranych modeli swego segmentu. Wersja BOSE QC 35II to model nieco unowocześniony – choć pod wieloma względami podobny do poprzednika.

Co się zmieniło? Mamy nowy kolor, a także możliwość korzystania z przycisku aktywującego Asystenta Google. Na dobrą sprawę, w naszych warunkach, dopóki asystent nie obsługuje jeszcze w pełni języka polskiego – klawisz ten nie stanowi wyraźnego argumentu przemawiającego za zakupem nowszej wersji. Pamiętajmy jednak, że słuchawki kupujemy z myślą o długiej eksploatacji – szczególnie, gdy kosztują tyle, co te.

Zostawmy zatem asystenta i zajmijmy się resztą. BOSE QC 35II są oferowane wraz z porządnym pokrowcem, przewodem do ładowania (zaznaczam – QC 35II wciąż mają gniazdo microUSB), a także kolejnym przewodem z wtykami jack, pozwalającymi korzystać ze słuchawek w klasyczny sposób.

 

Konstrukcja, jakość

Jakość wykonania – podobnie, jak w przypadku poprzedniej generacji – jest znakomita. Słuchawki są składane – i po złożeniu dość przyjmują kompaktową formę. Niestety, kiedy chcemy je zdjąć z głowy, ale nosić na szyi, nauszniki (ponieważ mają możliwość obrotu) układają się w niezbyt wygodny sposób. Zatem – coś za coś.

Obudowa słuchawek została wykonana z jednolicie czarnego tworzywa, która raczej dobrze znosi próbę czasu. Nie jest wrażliwe na rysy, a cała konstrukcja – choć nie wygląda na przesadnie wzmocnioną – okazuje się trwała i solidna. Pałąk wyściełano od wewnątrz Alcantarą, zaś nauszniki wyściełano pianką pokrytą ekoskórą.

Komfort

BOSE QC 35II nie są zbyt ciężkie, a ich noszenie (byle nie na szyi) jest bardzo komfortowe. Nie uciskają, pałąk nie przeszkadza, uszy nie są ściskane – pomimo zamkniętej konstrukcji nauszników. Konstrukcja zamknięta oznacza jednak inny problem. Czasem, szczególnie latem, w uszy może być nam za ciepło. Szczelnie dopasowane nauszniki nie zapewniają wystarczającej wentylacji. I znowu – coś za coś. Na zimę – jak znalazł.

Pałąk ma spory zakres regulacji, a nauszniki, jak już wiecie, mają możliwość obrotu, zatem dopasowanie powinno być idealne dla każdego. Stylizacja jest bardzo stonowana – sprzęt nie rzuca się w oczy. Zależnie od preferencji użytkownika, może to być zarówno zaletą, jak i wadą. Do estetyki nie można jednak mieć zastrzeżeń. Słuchawki są wyposażone w opcję komunikatów głosowych, aktywną redukcję szumów otoczenia, a ponadto – mogą łączyć się z dwoma telefonami jednocześnie.

Wszystkie elementy sterujące umieszczono na nausznikach tak, by były łatwo dostępne podczas słuchania i nie zmuszały nas do zdejmowania słuchawek z głowy. Po pewnym czasie „nauczymy” się ich rozmieszczenia i będziemy mogli korzystać z przycisków bezwzrokowo. Co gdzie jest? Na prawym nauszniku znajdziemy włącznik, wejście microUSB do ładowania, diody LED pokazujące status słuchawek i baterii, a także mikrofony do układu redukcji szumów. Są też oczywiście trzy przyciski, do sterowania głośnością oraz pauzowania czy wznawiania odtwarzania. W lewym nauszniku umieszczono wejście minijack oraz wspomniany przycisk asystenta Google, który domyślnie obsługuje jednak stopień redukcji szumów. Gdy zaczniemy korzystać z asystenta, stracimy tą możliwość – trzeba będzie sięgnąć do aplikacji.

Z aplikacji BOSE Connect, dostępnej na Androida i iOS można, ale nie trzeba korzystać. Słuchawki działają bez niej, ale jeśli zechcemy zmienić jakieś ustawienia, warto jednak ją mieć. Pozwala ona zmienić język komunikatów głosowych (polski – jest), regulować stopień redukcji szumów oraz aktywować współpracę z asystentem Google. Wówczas zmienia się przypisanie klawisza na lewym nauszniku, a siłę ANC musimy regulować poprzez aplikację. Warto dodać, że rzeczona aplikacja obsługuje też inne urządzenia marki BOSE, zatem jeśli mamy inny sprzęt – przyda się bardziej.

Brzmienie

Najważniejsze jest jednak brzmienie. Poprzedni model chyba nie bez powodu zyskał tylu zwolenników, pomimo wysokiej ceny. BOSE QC 35II grają naprawdę dobrze. Ich brzmienie jest na tyle spójne, że nadają się do wielu gatunków muzycznych, a także gier czy filmów. Pamiętajmy jednak, że nie są to słuchawki studyjne – i nie oczekujmy cudów. To nie jest sprzęt audiofilski – a po prostu wygodne nauszniki, mające zapewnić wystarczający poziom satysfakcji różnym użytkownikom, o różnych oczekiwaniach. Jest po prostu czysto, dobrze i miło. To wystarczy.

BOSE QC 35II lubią basy. Niskie tony schodzą dość głęboko i są dobrze kontrolowane. Kiedy trzeba – aż zadudnią, a kiedy bas ma być subtelny – będzie. Średni zakres pasma jest delikatnie przytłumiony, ale nie na tyle, by traktować to jako wadę. Ot, charakterystyka brzmieniowa QC 35II przypomina „siodełko” na equalizarze. To zapewne efekt tego, że musiała zostać dopasowana kompromisowo do różnych stylów i upodobań muzycznych. Wysokie tony również nie są zbyt mocno eksponowane. Są precyzyjne, ale czasem brakuje „igły”, ostrości. To również może być celowy zabieg twórców słuchawek, wszak nie każdy lubi przesadnie mocne soprany. Powiedzmy że te – są w sam raz.

Dynamika, jak na słuchawki Bluetooth, jest tu bardzo dobra, zaś scena stereo jest kreowana niezbyt zamaszyście, ale za to wyraźnie. Jesteśmy w stanie lokalizować instrumenty bez żadnego problemu. Jakość dźwięku można podsumować tak: w żadnym z gatunków muzycznych, od klasyki po metal, nie można uznać jej za wybitną, ale jednocześnie nie można też wskazać zbyt dużych mankamentów. Jak na słuchawki Bluetooth – duża klasa.

Klasę samą dla siebie stanowi też aktywna redukcja szumów otoczenia. Nie bez powodu często widzimy te słuchawki w samolotach czy pociągach. Nauszniki dobrze izolują uszy, zaś elektronika sprawnie wycisza pozostałe dźwięki – i właśnie z szumem, jaki spotykamy w samolocie czy pociągu radzi sobie chyba najlepiej. W ruchu ulicznym – nie mamy wrażenia totalnego „odcięcia” – ale ze względów bezpieczeństwa, to chyba nawet lepiej. Naturalnie – układ ten nie wyciszy całkowicie głośniejszych dźwięków, jak np maszyny budowlanej – ale uczyni je znośniejszymi. Włączenie ANC zmienia nieco brzmienie, czyniąc średnie pasmo jeszcze delikatniejszym, niż normalnie, ale nie na tyle, by zniechęcić do korzystania z wyciszania. Wręcz przeciwnie, korzyść jaką daje ANC jest warta kompromisu.

Słuchawki BOSE QC 35II pozwalają również na prowadzenie rozmów. Tu jakość jest świetna, z co ważne, do rozmówców dociera główne nasz głos, zaś hałas otoczenia jest naprawdę skutecznie izolowany. Nie musimy podnosić głosu.

Akumulator

Osiągi akumulatora można uznać za dobre. Producent deklaruje, że bateria wystarczy na 20 godzin odtwarzania. Czas ten jest osiągalny w realnym użytkowaniu – nawet, gdy słuchamy dość głośno i korzystamy z redukcji szumów – BOSE QC 35II mogą działać nieprzerwanie kilkanaście godzin. Im ciszej słuchamy – tym dłużej, nie wykluczone, że przekroczymy deklarowany przez producenta czas działania.

Podsumowanie

Czy polecam te słuchawki? Jeśli jesteście wybrednym audiofilem – nie, podobnie, jak żadnych innych słuchawek Bluetooth. I to jedyny przypadek, kiedy je odradzam. Innym – polecam, zwracając jednak uwagę na dość wysoką cenę (ok. 1500 zł) i na to, że asystent Google jest tu tylko wisienką na torcie. Jeśli często podróżujecie – naprawdę je docenicie i cena zacznie stawać się strawniejsza. To słuchawki stworzone wręcz do podróżowania. Nie za ciężkie, składane, świetnie redukujące „podróżne” odgłosy, z akumulatorem wystarczający na międzykontynentalny lot. Mimo ich dobrego brzmienia i wysokiej jakości wykonania, mocno zastanawiałbym się nad zakupem poprzedniej generacji, bez Google. Są obecnie o 100-150 zł tańsze, a jeśli nie zamierzacie korzystać z asystenta głosowego – chyba nie warto dopłacać.

źródło: materiał własny
czytane: 3559

ANCaudiobezprzewodowebezprzewodowyBluetoothBosebrzmieniedźwiękmuzykaopisrecenzja

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top