Quantcast

adplus-dvertising
Strona główna » Felietony » Brak słitfoci przy mogile cioci

10.11.2015

Brak słitfoci przy mogile cioci

To był dobry tydzień! Dożyłem kolejnej rewolucji w cmentarnej fotografii. Dowiedziałem się, że polskie służby specjalne mają mniejsze prawa od byle detektywów, a że w redakcji często boli mnie głowa, jest szansa, że wyszarpnę z ZUS-u rentę z tytułu alergii na Wi-Fi…

W poniedziałek nie mogłem wyjść z zachwytu nad naszym społeczeństwem. Nasze społecznościowe, rozćwierkane, zesmartfonowane społeczeństwo dojrzewa emocjonalnie i kulturowo. Coraz lepiej zachowuje się w relacji z nowymi technologiami. 1 listopada jeżdżąc po łódzkich cmentarzach, ku mojemu zdumieniu nie uświadczyłem ani jednego aktu cyber-chamówy. Żadnych telekonferencji na grobach. Żadnych słitfoci przy mogile cioci. Nuda! O, przepraszam! Jeden pan wpadł na cmentarz z dronem. Uwiecznić tysiące migających zniczy w technologii LED, ku przerażeniu kilku leciwych pań, upatrujących w czerwonej diodzie na niebie, rosyjskich bombowców. Nowa jakość fotografii! Pamiętam, jak niedawno o zmroku na cmentarzach pojawiały się tłumy fotoamatorów. Dziś być trendy, to focić nie lustrzanką, nie smartfonem, lecz dronem.

To był naprawdę dobry tydzień! Dowiedziałem się, że nasz PKB buduje olbrzymi rynek firm zajmujących się handlowaniem naszymi billingami. Okazuje się, że byli oficerowie służb specjalnych mają jako prywaciarze w roli detektywów większe możliwości niż ich koledzy na służbie. Oczywiście,USŁUGAnie jest tania, bo jak podał „Superwizjer” TVN, trzeba mieć kilka tysięcy złotych, by zakupić przepisany billing. Podobno kwestia dotarcia do treści SMS-ów, to dla zręcznego informatyka małe piwko przed śniadaniem. Rechotem, bo już nie chichotem naszych czasów jest, że 6 lutego przyszłego roku wejdzie w życie ciekawy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzający niekonstytucyjność przepisów dotyczących dostępu służb specjalnych do billingów. TK stwierdził, że obowiązujące przepisy naruszają konstytucję m.in. przez fakt, że policja i służby specjalne mogą sięgać po dane telekomunikacyjne bez pytania kogokolwiek o zgodę i bez zewnętrznej kontroli. Nie do pomyślenia, prawda? Służby zaniemogą, a byle detektyw billing złowi…

Najlepszą wiadomością dla mnie w tym tygodniu była informacja o nowej, coraz powszechniejszej na Zachodzie Europy alergii na… Wi-Fi. I ogólnie, alergii na urządzenia mobilne, emitujące fale radiowe. Wszystkie modemy, komórki, routery są złem uczulającym nie gorzej od pyłków traw. W sierpniu media doniosły o pierwszej takiej alergiczce, żyjącej we Francji. Kobieta uciekła od technologii do lasu, a państwo wypłaca jej pokaźną rentę, bo przecież pracować w żaden sposób nie może. Podobno alergia ta upowszechnia się bardzo dynamicznie. Puszczam wodze fantazji, jak zareagowaliby nasi lekarze orzecznicy ZUS, gdyby statystyczny Kowalski ze wschodniego brzegu rzeki Odry obwieścił, że nie może pracować, bo główka boli go od Wi-Fi. Jestem przekonany, że podobnie, jak pani z Francji, otrzymałby blisko 3 tys. zł renty. A jeszcze, gdyby był muzykiem, np. grającym disco-polo, wzorem brytyjskiego didżeja, także cierpiącego na elektronadwrażliwość, mógłby wypromować swoją twórczość. To był wspaniały tydzień…

Facebook

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top