Quantcast

adplus-dvertising
Strona główna » Felietony » Kiedy ruszą wypożyczalnie telefonów?

04.08.2014

Kiedy ruszą wypożyczalnie telefonów?

Szanowna Małżonka potrafi podnieść mi ciśnienie, lepiej niż kawa. Najczęściej podczas wspólnych, nerwowych dla nas podróży, kiedy po przejechaniu połowy zakorkowanego miasta słyszę: – Ojej… Zapomniałam telefonu…

Zwykle liczę wtedy do dziesięciu i kontynuuję podróż. Czasami z zębami w kierownicy. Tym razem pomyślałem o nowym, nierealnym biznesie? Mamy wypożyczalnie sukien ślubnych, narzędzi budowlanych, samochodów. Dlaczego nie można ułatwić życia zapominalskim, tworząc wypożyczalnie smartfonów czy choćby prostych telefonów. Nie zliczę, ile razy mnie zdarzyło się zapomnieć telefonu. Ci, którzy mnie znają i ze mną pracują, wiedzą, że potrafię być zakręcony, jak słoik powideł. Człowiek chodzi wówczas jak bez ręki, zwłaszcza gdy okoliczności nie pozwalają wrócić się po zapomniany łącznik ze światem. Gdyby była możliwość wypożyczenia telefonu za kilka złotówek, myślę że nie jedna gapa nie zaprzątałaby sobie głowy złymi myślami i po prostu wypożyczyła telefon na dobę. Tak, jak robimy z samochodami, rowerami i innymi zdobyczami techniki, które akurat nam są potrzebne.

I choć już słyszę, jak w proteście zgrzytacie ząbkami myśląc „Co ten Andrzejewski znowu głupiego pisze? Przecież są wypożyczalnie terminali mobilnych!”, to uspokajam Was, że tego o czym myślę, nie ma. Owszem! Można wypożyczyć sobie telefon do testu. Ja chciałbym wypożyczyć telefon i używać na nim kopii swojego SIM-a. I choć technologia operatorów, na mój skromny rozum, zdaje się, że pozwoliłaby na przeniesienie jakimś speckodem identyfikacji zapomnianej karty na inną w wypożyczonym terminalu, to podejrzewam prawo stałoby tutaj wobec takiej inicjatywy największym okoniem. Już widzę te furtki do nadużyć związanych z uruchamianiem klona zapomnianego telefonu, bo jak wiadomo – Polak to istota wielce kreatywna. I dobrze! Być może dlatego prawnikom oraz mądrym głowom jakie pracują dla naszych operatorów GSM, udałoby się usiąść przy jakiejś dobrej kawie lub czymś mocniejszym i dogadać w kwestiach prawnych oraz technologicznych, by ludziom żyło się łatwiej, lepiej. Noszę taką nadzieję, bo jestem przekonany, że gdyby panowie się dogadali, w Polsce powstałoby kilka nowych miejsc pracy, a ja zamiast wbijać resztki zębów w kierownicę, liczyć jak kazał psycholog do dziesięciu a jak nie pomaga – do dwudziestu, wyciągnąłbym z kieszeni kilka złotówek na zastępczego smartfona dla Szanownej Zapominalskiej i… I miał święty, no, prawie święty spokój…

W tych upalnych rozważaniach, zastanawiam się po cichu, ilu z Was Drodzy Czytelnicy, skorzystałoby z możliwości awaryjnego wypożyczenia komórki z czasowym klonem karty SIM? I co robicie, gdy zapomnicie telefonu lub gdy słyszycie: – „Kochanie, zapomniałam/em komórki”. Ja już napisałem…

Poprzedni artykuł

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top