Quantcast

adplus-dvertising
Strona główna » recenzje » Recenzja Alcatel 3L (2020). Siła tkwi w opłacalności.

21.06.2020

Recenzja Alcatel 3L (2020). Siła tkwi w opłacalności.

Jest wiele dobrych smartfonów z niższej półki cenowej. Alcatel 3L (2020), z 48-megapikselowym aparatem, 6,22-calowym ekranem HD+ i atrakcyjną ceną, zdecydowanie jest jednym z nich. Alcatel 3L to ciekawy smartfon wśród budżetowej konkurencji. Ma relatywnie dobry (w swojej klasie) potrójny aparat, pojemną baterię oraz skuteczne zabezpieczenia biometryczne. Do tego jest ładnie zaprojektowany, zgodnie ze współczesnymi trendami, lekki, z dużym ekranem i specyfikacją, która zapewni sprawną, płynną i szybką pracę na co dzień. A to wszystko w niewygórowanej cenie, wynoszącej niecałe 600 złotych.
Alcatel 3L 2020 to bezpośredni następca modelu 3L 2019 – producent zmienił to bardzo dużo – od wyglądu zewnętrznego do aparatów i podzespołów. Oferuje go w trzech wersjach kolorystycznych: gradientowa wersja Chameleon Blue, Agate Green oraz Dark Chrome – do redakcji dotarła ta ostatnia. Zapraszam na recenzję Alcatel 3L (2020).

Opakowanie i akcesoria

W pudełku wraz z smartfonem umieszczono ładowarkę 10 W, kabel USB-microUSB, papierową dokumentację oraz szpilkę do otwierania tacki na karty SIM i microSD.

Budowa i ekran

Wizualnie smartfon może się podobać. Producent dostosował się tu do ostatnich trentów, maksymalnie zmniejszył ramki wokół ekranu, a w jego górnej części umieścił niewielkie wcięcie. Tylny panel błyszczy, może z powodzeniem być stosowany w roli lusterka i niczym magnes przyciąga zabrudzenia i odciski palców. Front pokrywa szkło, a ramka oraz obudowa tylnego panelu zostały wykonane z plastiku. Jak na swoje gabaryty (158,7 x 74,6 x 8,45 mm) smartfon jest relatywnie lekki – waży zaledwie 165 gramów. Szkoda, że nie może się pochwalić pyło- czy wodoodpornością – ale tak naprawdę w modelu za 600 złotych się nawet tego nie spodziewałam.

Ekran ma przekątną 6,22 cala i rozdzielczość HD+ (720×1520 pikseli). Daje to mało imponujące zagęszczenie pikseli na cal – 270 ppi – ale w budżetowej półce cenowej nie jest to poważna wada. To panel IPS LCD o proporcjach 19:9 – daje to dużą powierzchnię roboczą i dobre kąty widzenia, niezbyt mocno nasycone kolory i umiarkowaną jasność (problemy występują w bezpośrednim nasłonecznieniu). Całość pokrywa szkło 2.5D – warstwy olefobowej albo brak, albo bardzo słabo się sprawdza – na ekranie mocno odznaczają się odciski palców i zabrudzenia. Warto dodać, że trudno będzie korzystać z Alcatela 3L w okularach z polaryzacją – w poziomej orientacji ekran mocno ciemnieje. Ekran otaczają umiarkowanej grubości ramki, zaś w górnej części znalazło się niewielkie wcięcie, w którym umieszczony został aparat do selfików, a także szczelina głośnika rozmów.

Tylny panel, podobnie jak i ramka, wykonane są z plastiku. Obudowa ma ciemny kolor (Dark Chrome) z ciekawym wykończeniem i mocno się palcuje. Widać na niej praktycznie każde muśnięcie palca. W lewym górnym narożniku umieszczono moduł z potrójnym aparatem, nieco wystający ponad powierzchnię obudowy, jest tu też dioda doświetlająca oraz okrągły skaner linii papilarnych, umieszczony bliżej środka. Podczas trzymania telefonu w dłoni ląduje tam palec wskazujący. Czytnik działa umiarkowanie szybko i dokładnie. Widać chwilę opóźnienia w odblokowaniu ekranu po dotknięciu skanera, a mniej więcej 8 na 10 odczytów jest poprawnych. Czytnik linii papilarnych to nie jedyne zabezpieczenie biometryczne – drugim jest funkcja rozpoznawania twarzy, która dobrze działa w dobrym oświetleniu. Na tylnym panelu nie zabrakło logo oraz informacji o modelu oraz certyfikacjach – trochę za bardzo, jak na mój gust, rzucają się w oczy.

Ramka urządzenia jest plastikowa (częściowo błyszcząca, częściowo matowa), zaokrąglona w taki sposób, że smartfon wygodnie leży w dłoni. Umieszczono na niej szereg typowych elementów. Po prawej stronie znalazły się dość płaskie przyciski do regulacji głośności oraz blokady ekranu/włącznika. Na dolnej krawędzi umieszczono pojedynczy głośnik zewnętrzny, port microUSB oraz mikrofon, który kamuflują dodatkowe otwory (zapewniające symetrię). Na górze znalazł się dodatkowy głośnik oraz gniazdo słuchawkowe, natomiast po lewej stronie znalazła się tacka na karty SIM i microSD (rozwiązanie hybrydowe, tacka mieści albo dwie karty nanoSIM, albo jedną kartę i nośnik pamięci) oraz przycisk asystenta Google (można go zdezaktywować, ale nie znalazłam opcji, by przypisać mu inny skrót).

System i aplikacje

Pod względem świeżości softu na recenzowanego Alcatela nie można narzekać – jest tu Android 10, na którego wciąż czekają na przykład starsze flagowce. Co najwyżej nienajnowsze są poprawki bezpieczeństwa – to aktualizacje zatrzymały się na 5 marca 2020, podczas gdy aktualne są bodajże z maja. Alcatel nie słynie raczej z częstych update’ów softu, więc raczej nie ma co liczyć na to, że zawsze będziemy mieć najnowszy soft.

Smartfon nie ma czystego Androida – jest tu nakładka, która oferuje takie funkcje jak klonowanie aplikacji i przestrzeń prywatną, tryb dla dzieci, obsługę gestów, tryb ciemny, wybór sposobu nawigacji po systemie i trochę opcji personalizacji.

Nie zabrakło wirtualnego asystenta oraz innych aplikacji firmowanych przez Google, kilku aplikacji firmowych (Aparat, sklep z aplikacjami Apps, Centrum wsparcia, enjoy.now, Galeria, Muzyka Przeglądarka Turbo Browser, Smart Manager, Switch Phone, Tryb dla dzieci, Wideo) i aplikacji zewnętrznych producentów (Booking, Facebook, Moon+ Reader 5.5, Netflix, OfficeSuite). Te ostatnie można bez problemu odinstalować.

Dźwięk

Alcatel 3L ma pojedynczy głośnik i dźwięk, który się z niego wydobywa, odpowiada półce cenowej urządzenia. Nie jest zbyt głośny i w połowie skali brzmi całkiem dobrze (choć jest płaski), ale im głośniej, tym pojawia się więcej zniekształceń. Generalnie głośnik wystarczy do podstawowych zastosowań i mało wymagających mediów (typu streamingowany serial, podcast czy nagranie na YouTube’ie), ale do słuchania muzyki wykorzystałabym już raczej głośnik BT lub porządne słuchawki (nie te z zestawu), które można podłączyć dzięki obecności uniwersalnego gniazda słuchawkowego. Do odtwarzania muzyki mamy dwie aplikacje: Muzyka i YouTube Music, jest nawet Radio FM.

Zdjęcia i wideo

Alcatel 3L 2020 ma potrójny aparat, na który składają się:

  • aparat główny 48 MP, PDAF, f/1.8
  • aparat ultraszerokokątny (używany też do pomiaru głębio) 5 MP, FF, f/2.4
  • aparat makro 2 MP, FF, f/2.4

W materiałach marketingowych potrójny aparat w budżetowej półce cenowej wygląda znakomicie, ale w praktyce tylko główny aparat jest warty uwagi. Szerokokątny po prostu jest obecny i nie dostarcza wybitnie dobrych zdjęć, choć czasem się przydaje. A aparat makro mógłby zupełnie stąd zniknąć i nie byłoby żadnej straty.

Aparat może rejestrować zdjęcia w pełnej rozdzielczości 48 megapikseli, ale podobnie jest konkurencja stosowana jest tu technologia, w której cztery piksele łączone są w jeden, dając 12-megapikselowe zdjęcie. I wyglądają nawet lepiej niż te 48-megapikselowe. Warto dodać, że aplikacja aparatu nie jest najszybsza. Chwilę trwa zmiana trybu i ustawienie ostrości, zwłaszcza w gorszym oświetleniu. Ale nie można narzekać na zbyt mało trybów – wprost przeciwnie, jest ich całkiem sporo i można sobie poeksperymentować. Można też skorzystać z trybu automatycznego i inteligentnego rozpoznawania scen.

A jak prezentuje się jakość zdjęć? W dobrym oświetleniu zdjęcia są świetne – a przypomnę, że mamy tu do czynienia ze smartfonem za 600 złotych. Mają wysoki poziom detali, nasycone kolory, dobry zakres tonalny – pozwalają uchwycić zarówno krajobrazy, jak i bliższe obiekty. Nie spodziewałam się tego po budżetowej konstrukcji. Zdjęcia nocne wyglądają słabiej, choć i tak lepiej, niż przy zastosowaniu aparatu z szerokim kątem. To przykładowe efekty jego pracy:

Aparat z obiektywem szerokokątnym daje zdjęcia o słabym poziomie detali (w zasadzie zachowuje ostrość tylko na środku kadru), różniące się od aparatu głównego balansem bieli i kolorami. Faktycznie czasem jest niezastąpiony, gdy chcemy uchwycić szerszy kadr czy wyjątkowo imponujący pejzaż. Tylko po zmroku w ogóle nie warto z niego korzystać.

 

Aparat może nagrywać w maksymalnej jakości Full HD i rezultaty jego pracy są mocno przeciętne, zarówno pod kątem stabilizacji, jak i jakości obrazu.

Alcatel 3L 2020 raczej nie zostanie królem selfików, ale jak na półkę budżetową radzi sobie całkiem dobrze. choć w dobrym oświetleniu dostarcza odpowiednio wyostrzonych zdjęć o fajnych kolorach. Bez problemu można je wrzucić na media społecznościowe. Nie zabrakło trybu upiększania, zdjęć portretowych (choć aparat lubi wraz z tłem rozmazywać włosy) i doświetlania kadru ekranem.

Komunikacja

Jak na telefon z niższej półki Alcatel 3L 2020 jest dość dobrze wyposażony. Ma Bluetooth 5.0 i NFC (w recenzowanym egzemplarzu go nie było, ale smartfony w polskiej dystrybucji dysponują NFC i obsługują Google Pay, więc bez problemu będą działać na nich płatności zbliżeniowe), wspiera VoLET i VoWi-Fi, nie zabrakło tu oczywiście modułu nawigacji (GPS i GLonass). Producent nie zapomniał o Wi-Fi, które działa w standardzie WLAN 802.11b/g/n – niestety tylko w paśmie 2,4 GHz. Z fizycznych złączy mamy tu port microUSB (USB 2.0) oraz uniwersalne gniazdo słuchawkowe mini-jack 3,5 mm.

Połączenia głosowe

Podczas rozmów Alcatel 3L spisuje się zupełnie poprawnie. Obydwaj rozmówcy słyszeli i rozumieli się bez problemów, a w usuwaniu hałasów z tła wydatnie pomaga dodatkowy mikrofon na górnej krawędzi. Obsługa dwóch kart SIM to również spora zaleta, a także możliwość nagrywania rozmów do formatu M4A.

Pamięć i wydajność

Z 64 GB pamięci wewnętrznej dla użytkownika zostaje 53,7 GB przestrzeni na pliki i aplikacje. Ale można tę przestrzeń zwiększyć za pomocą kart microSD o maksymalnej pojemności 128 GB.

Smartfon napędzany jest przez procesor Mediatek Helio P22 MT6762. To 8-rdzeniowy układ o taktowaniu do 2 GHz. Wspiera go grafika PowerVR GE8320 oraz 4 GB pamięci RAM. Konfiguracja ta zapewnia umiarkowanie szybkie i płynne działanie na co dzień. Oczywiście budżetowa konstrukcja ma swoje ograniczenia i w pewnym momencie zauważymy pewną opieszałość czy będziemy musieli zaczekać na uruchomienie lub zamknięcie aplikacji, ale to przecież niska półka cenowa, więc nasze oczekiwania muszą być proporcjonalne. Jeśli interesują was smartfonowe gry, to Alcatel 3L da sobie radę z tymi prostszymi, mniej wymagającymi tytułami. Real Racing 3 stanowił już spore wyzwanie dla jego podzespołów i grafiki. Nie wyglądało to najlepiej, a i płynność wyścigów i animacji pozostawiała nieco do życzenia.

Bateria

Energii dostarcza bateria o pojemności 4000 mAh – i bez problemu zapewnia dwa dni pracy w typowym użytkowaniu. Udało mi się nawet ładować go dopiero po trzech dniach, więc generalnie element ten zasługuje na duży plus. Oczywiście można baterię rozładować znacznie szybciej, ale zazwyczaj pod koniec pojedynczego, intensywnego dnia pracy miałam jeszcze spory zapas energii. A tak wyglądają wyniki benchmarków baterii i pomiarów podczas różnych aktywności:

  • czas pracy z włączonym ekranem (YouTube, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu, minimalny poziom dźwięku) – 19 godzin i 4 minuty,
  • wynik w PC Mark battery test – 14 godzin i 21 minut,
  • wynik Geekbench (full discharge) – 5352 punkty, rozładowanie po 11 godzinach i 2 minutach,
  • godzina strumieniowania wideo (Chrome, 1 karta SIM, aktywny moduł Wi-Fi, 50% jasności ekranu) – 6-7% baterii mniej,
  • godzina odtwarzania wideo z pamięci telefonu (tryb samolotowy, 50% jasności ekranu) – 5-6% baterii mniej,
  • pół godziny korzystania z nawigacji online – 7-8% baterii mniej,
  • pół godziny grania w Real Racing 3 – 10-11% baterii mniej,
  • 8 godzin w trybie czuwania – 2% baterii mniej.

 

Ładowanie przy pomocy ładowarki z zestawu zajmuje około 2,5 godziny. Po godzinie mamy 50% baterii, po dwóch godzinach jest 90%. Potrzeba jeszcze jakichś 30-40 minut, by osiągnąć 100%.

Podsumowanie

Alcatel 3L 2020 to naprawdę interesująca propozycja za niewielkie pieniądze – w cenie 600 złotych (ok. 150 euro) to sprzęt o nowoczesnym wyglądzie, z bardzo dobry aparatem, Androidem 10, możliwością wykonywania płatności zbliżeniowych dzięki NFC, pojemną baterią i wydajnością, która wystarczy do codziennej pracy i rozrywki. Jego największą konkurencję widziałabym w modelu Redmi 8 4/64 GB, który ma bardziej rozpoznawalną w Polce markę i pojemniejszą baterię, ale słabszy aparat i pozbawiony jest NFC.

 

Plusy i minusy

Plusy:

  • spory, jasny wyświetlacz
  • zabezpieczenia biometryczne: rozpoznawanie twarzy i skaner linii papilarnych
  • imponujący aparat główny
  • pojemność i dobre czasy pracy na baterii
  • Android 10
  • dobra specyfikacja w swojej półce cenowej
  • obsługa dwóch kart SIM
  • NFC
  • gniazdo słuchawkowe
  • obsługa kart microSD
  • rozsądna cena
  • przycisk asystenta Google…

Minusy

  • który można łatwo zdezaktywować, jeśli nie korzystamy z tej funkcji
  • brak pyło- i wodoodporności
  • rozdzielczość ekranu mogłaby być wyższa
  • brak diody powiadomień albo funkcji AoD
  • Wi-Fi tylko w paśmie 2,4 GHz
  • brak żyroskopu
  • przestrzały port microUSB
  • wyłącznie wersja 4/64 GB
  • wydajność wystarczająca do mniej ambitnych zastosowań

źródło:
czytane: 8561

Alcatelocenarecenzjasmartfonśrednia półka

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top