Quantcast

adplus-dvertising
Strona główna » recenzje » Słuchawki Huawei FreeBuds 4 – czy ANC i otwarta konstrukcja mają sens?

07.07.2021

Słuchawki Huawei FreeBuds 4 – czy ANC i otwarta konstrukcja mają sens?

W ostatnich latach nastąpił prawdziwy wysyp bezprzewodowych słuchawek, które dodatkowo coraz częściej mogą pochwalić się zastosowaniem technologii Active Noise Cancellation. Niewątpliwie polubiliśmy możliwość odcięcia się od dźwięków zewnętrznego świata bez konieczności podgłaśniania muzyki do niedorzecznego poziomu, który mógłby uszkodzić słuch. Jak więc pod tym względem sprawują się słuchawki Huawei FreeBuds 4?

Zazwyczaj słuchawki z ANC są dokanałowe. Ma to swoje uzasadnienie – umieszczona tam uszczelka sama w sobie izoluje użytkownika od dźwięków otoczenia, a technologia wspiera tę właściwość. Ale nie wszyscy lubią tę konstrukcję, wiele osób preferuje słuchawki douszna lub nauszne. Huawei Freebuds 4 łączy powyższe oczekiwania, po pierwsze słuchawek TWS z technologią ANC, a po drugie konstrukcję douszną.

Wygląd i budowa

Słuchawki „zapakowane” są w okrągłe, niewielkie etui, na którym zauważymy logo producenta, port USB-C, niewielką diodę (aktywuje się po otwarciu etui) oraz niemal niewidocznego przycisku, który służy do parowania słuchawek ze smartfonem. Podobnie jak w przypadku recenzowanego modelu FreeBuds 4i, podczas parowania etui musi być otwarte. O ile w tańszym modelu był z tym pewien problem, to tutaj etui można położyć z otwartą pokrywką i na pewno sama się nie zamknie. Etui ma szary kolor i matowe wykończenie, nie ma problemów z wyjęciem słuchawek, pokrywa została bardziej dopracowana – wszystko zdecydowanie na plus pod względem wizualnym i użytkowym. Poza słuchawkami i etui w zestawie znajduje się jeszcze stos papierów oraz kabel ładujący USB-C.

Same słuchawki są naprawdę ładne, ale raczej nie widzę tego akcesorium w uszach panów (a przynajmniej żaden z kolegów w pracy nie chciałby nosić ich na co dzień). To raczej dodatek funkcjonalno-biżuteryjny dla kobiet – nosząc FreeBudsy 4 można nie tylko posłuchać muzyki, ale też odpuścić sobie kolczyki. Z kolei w wersji białej od razu przywodzą na myśl słuchawki stworzone przez Apple pod kątem iPhone’ów. Ale wróćmy do poważniejszych kwestii.

Słuchawki są leciutkie i zgrabne, wykonano je z plastiku, którego wykończenie zwraca na siebie uwagę. Akcesorium po prostu błyszczy (moją pierwszą myślą było, że jest to aluminium, ale wystarczy wziąć je do ręki i wiadomo, że to tworzywo sztuczne). Pod względem jakości wykonania nie mam zastrzeżeń – widać tu dbałość o najmniejsze detale. Z utrzymaniem ich w czystości nie ma problemu zwłaszcza, że nie widać na nich szczególnie odcisków palców. Ale powierzchnia jest naprawdę śliska, co powodowało, że miały tendencję do wysuwania się z uszu. I to jest dla mnie ich największa wada.

Warto dodać, że producent deklaruje wodoodporność na poziomie IPX4, więc o lepiej nie zabierać tego akcesorium na basen. Za to słuchawkom nie zaszkodzi deszcz, pot czy inne przypadkowe zachlapanie (co zresztą się potwierdziło w praktyce, gdy jedna ze słuchawek wpadła mi do umywalki podczas mycia rąk).

Komfort noszenia

Huawei chwali się, że zastosowano to coś, co nazywa się Adaptive Ear Matching. Producent podkreśla, że wrażenia słuchowe różnią się w zależności od kształtu przewodu słuchowego, a rzeczona technologia ma pomóc dostarczać najlepszych efektów dla wszystkich użytkowników. Czy to działa – trudno ocenić. Jednak o ile w kwestii jakości dźwięku nie miałam powodów do narzekania, to w kwestii budowy akcesorium nie współpracowało nam się dobrze. Może wynika to z jakiejś mniej typowej budowy mojego ucha, jednak słuchawki notorycznie wypadały mi z uszu. Zbieranie ich z chodnika albo zza kołnierza nie będzie miłym wspomnieniem, więc w pewnym momencie nosiłam je wyłącznie w domu. Generalnie o uprawianiu w nich sportu czy bardziej rekreacyjnych aktywności lepiej zapomnieć. Chyba, że jest to konstrukcja, która w waszych uszach będzie stabilniej i pewniej się trzymać.

Porównałam je z dousznymi słuchawkami JBL Tune 220 TWS. Te drugie są większe, masywniejsze i mają nieco inaczej wyprofilowany otwór głośnika. Ale przede wszystkim nie wykonano ich z plastiku, wypolerowanego na wysoki połysk. Może tu, a nie w kształcie, tkwi przyczyna naszego niedostosowania. Albo w lekkości słuchawek od Huawei. Żeby nie skłamać, słuchawkom JBL też zdarza się wypadać mi z uszu, ale zdecydowanie rzadziej niż FreeBudsom 4. Dlatego przed kupieniem zdecydowanie warto je najpierw wypróbować.

Poglądowo – oto kilka zdjęć ilustrujących różnicę między słuchawką z zestawu Huawei FreeBuds 4 i JBL Tune 220 TWS.

Obsługa

Sterowanie słuchawkami jest bajecznie proste. Służą do tego panele dotykowe na obu słuchawkach. Zapamiętanie gestów to kwestia kilku minut. Polega na podwójnym dotknięciu (odtwarzanie i zatrzymanie odtwarzania, odebranie i rozłączenie rozmowy), przesuwaniu po rdzeniu słuchawek w celu regulowania głośności oraz dłuższym przytrzymaniu w celu aktywacji lub wyłączenia ANC). W niewielkim stopniu gesty można edytować z poziomu aplikacji AI Life. Co więcej, podane gesty działają na każdej słuchawce.

Jakość dźwięku

Strona praktyczna słuchawek i komfort noszenia to część sukcesu – w słuchawkach najważniejsza jest jednak jakość dźwięku. Tutaj Huawei się spisał bardzo dobrze, słuchawki brzmią zadowalająco podczas słuchania muzyki, oglądania filmów, grania czy rozmów. Nie ma żadnych zniekształceń ani trzasków nawet przy najwyższym poziomie głośności. W każdej tonacji dźwięk brzmi dobrze, basy nie charczą, a wysokie dźwięki nie irytują. Brzmienie jest bogate i wyważone. Oceniam to z punktu widzenia przeciętnego użytkownika – nie jestem w stanie opisać dźwięku tak, jakby to zrobił audiofil. Jednak Huawei FreeBuds 4 to nie słuchawki audiofilskie, ale gadżet dla szerszego, mniej wymagającego grona odbiorców. I jestem przekonana, że w tym aspekcie nie zawiedzie użytkowników.

Ale ANC, czyli technologia aktywnej redukcji hałasów z otoczenia, jest obecna, ale nie miejcie specjalnych oczekiwań wobec jej działania. Wynika to przede wszystkim z otwartej dousznej konstrukcji akcesorium. W pewnym stopniu niweluje niepożądane dźwięki, ale nie na tyle, by faktycznie móc zapomnieć o otaczającym świecie. Podczas spacerów słuchawki w jakimś procencie wytłumiały dźwięk przejeżdżających samochodów czy komunikacji miejskiej, w pomieszczeniu pozwalały zwracać mniejszą uwagę na szum wentylatora czy mniej natrętne dźwięki z telewizora, niemniej wciąż byłam świadoma tych hałasów. Dodatkowo przy mocniej podkręconej głośności dźwięk był słyszalny dla osób wokół. Generalnie, biorąc pod uwagę, w jak dużym stopniu aktywowanie ANC przekłada się na zużycie baterii, a jak przeciętne są efekty, lepiej sobie to odpuścić.

Komunikacja

Słuchawki bez problemów współpracują ze smartfonami różnych marek z różnym systemem. Sprawdziłam ich działanie z Huawei P20 Pro, Samsungiem Galaxy A41 oraz iPhonem 12 Pro. Parowanie akcesorium ze smartfonami i późniejsza praca nie wymagają dalszego komentarza. Po prostu wszystko działało bez zarzutu. Warto dodać, że słuchawki Freebuds 4 mogą być podłączone do dwóch urządzeń jednocześnie. Oznacza to, że można słuchać muzyk z laptopa i odbierać połączenia z telefonu, bez konieczności ciągłego rozłączania i parowania. Rozmówcy nie mieli problemów z usłyszeniem i zrozumieniem mnie podczas połączeń, a w rozmowie nie przeszkadzały hałasy z otoczenia – słuchawki potrafiły je skutecznie niwelować. Zasięg słuchawek jest przeciętny, więc lepiej nie odchodzić zbyt daleko od urządzenia, które przesyła dźwięk.

Aby zaktualizować oprogramowanie systemowe (co przyniesie poprawę jakości dźwięku), należy pobrać aplikację Huawei AI Life. Jest ona w sklepie Google, ale w wersji 11.0.2.305 – i w niej nie znajdzie się słuchawek Freebuds 4. Dlatego trzeba posłużyć się autorskim sklepem Huawei (App Gallery) albo skorzystać z poniższego kodu QR i pobrać najnowszą wersję aplikacji (12.0.0.307) przez przeglądarkę:

Aplikacja daje dostęp do inteligentnych urządzeń Huawei w zasięgu, pozwala też trochę pogrzebać w ustawieniach słuchawek, np. ustawić wykrywanie założenia słuchawek – oraz oczywiście je zaktualizować. Jest też jakże przydatna funkcja szukania słuchawek – emitują one donośny dźwięk, co ma pozwolić użytkownikowi na ich zlokalizowanie.

Czasy pracy

Czas pracy słuchawek nie dorównują tym, które uzyskiwałam ze słuchawkami Freebuds 4i. O ile tamte uzyskiwały nawet 10 godzin czasu pracy, to recenzowany model wytrzymuje maksymalnie 3,5-4 godziny. To czas z wyłączoną funkcją ANC. Jeśli ją aktywujemy, wtedy czas działania skraca się do 2,5 godziny.

Podany czas działania pokrywa się z tym, co deklaruje producent.  Słuchawki mają wystarczyć na maksymalnie 4 godziny ciągłego odtwarzania (2,7 godziny z aktywną technologią ANC lub 2-2,3 godz. połączeń głosowych), natomiast podładowując je w etui można łącznie osiągnąć do 22 godzin pracy  (14 godzin, gdy słuchawki pracują z ANC). Już 15 minut ładowania ma zapewnić 2,5 godziny odtwarzania. W kwestii pełnego naładowania producent podaje następujące czasy:

  • naładowanie słuchawek – 1 godzina;
  • naładowanie etui – 1 godzina;
  • pełne naładowanie słuchawek i etui – około 1,5 godziny.

Cena

Słuchawki dostępne są w dwóch wersjach kolorystycznych: Silver Frost oraz Ceramic White.  Wyceniono je – i to w przedsprzedaży – na 599 złotych. Regularna cena jest o 100 złotych wyższa. Jakby nie spojrzeć, to wyższa półka tego rodzaju akcesoriów.

Podsumowanie

W kwietniu miałam okazję recenzować inne słuchawki Huawei, model FreeBuds 4i. I, prawdę mówiąc, byłam z nich o wiele bardziej zadowolona niż z obecnego zestawu, czyli FreeBuds 4. Choć niewątpliwie wiele rzeczy jest tu na plus – lepiej dopracowano etui, dobra jakość dźwięku, a samym słuchawkom nie sposób odmówić urody –  do wielu osób może przemówić ich lekkość, elegancki design i funkcjonalność. Ale, z drugiej strony wysoka cena, nie do końca skuteczny ANC i słabe czasy pracy oraz fakt, jak łatwo wyślizgują się z ucha to dla mnie czynniki dyskwalifikujące.

 

Zalety i wady

Zalety:

  • dopracowany wygląd, ciekawy design, niewielka waga
  • mogą się łączyć z dwoma urządzeniami (np. telefon i tablet)
  • wygodne etui
  • banalnie prosta i bezproblemowa obsługa
  • łatwe parowanie na różnych urządzeniach
  • intuicyjne sterowanie gestami
  • dobra jakość dźwięku (mocny bas) i wysoki poziom głośności
  • wodoodporność na poziomie IPX4
  • jakość połączeń głosowych, mikrofon poprawnie zbiera dźwięk

Wady:

  • są śliskie – wypadają z uszu
  • błyszczące wykończenie srebrnej wersji kolorystycznej słuchawek nie wszystkim się podoba
  • ACN działa po prostu przeciętnie – słabe tłumienie wynikające z konstrukcji
  • brak manualnego korektora
  • bas bywa zbyt mocny
  • czasy pracy nie imponują
  • wysoka cena

Specyfikacja:

Typ: douszne bezprzewodowe
Komunikacja: Bluetooth 5.2
Bateria: 30 mAh (słuchawki), 410 mAh (etui)
Ładowanie: 5 V/1.6 A
Pasmo przenoszenia: 20 – 20000 Hz
Średnica przetwornika: 14,3 mm
Wodoodporność: certyfikat IPX4
Obsługiwane kodeki: SBC, AAC
Inne: potrójny mikrofon, aktywna redukcja szumów, sterowanie dotykowe, automatyczne parowanie po otwarciu etui, ładowanie przez port USB-C, funkcja szybkiego ładowania
Waga: 45 g (etui), 4,1 g (słuchawka)

źródło: materiał własny
czytane: 1962

freebudsHuaweirecenzjasłuchawki bezprzewodowesłuchawki TWS

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top