Quantcast

adplus-dvertising
Strona główna » urządzenia » Xperia Z5 to fajny smartfon, pozostanę jednak przy Z2

22.10.2015

Xperia Z5 to fajny smartfon, pozostanę jednak przy Z2

Xperia Z5 – zastanawiam się, tak na szybko dlaczego nie będzie moim następnym smartfonem. Głównie dlatego, że nie wiem czemu mnie nie zachwyca, mimo, że zachwycać powinna. Nasza dzielna Jola właśnie zakończyła testy i smartfon wraca do polskiego oddziału producenta. Dostał mi się właściwie tylko na chwilę. Chyba tylko po to, bym zadumał się nad błyskawiczną ostatnio wymianą jednych technologii na inne, nad własnym wsteczniactwem i konserwatyzmem. Jeśli wolicie przeczytać pełny test Xperii Z5 i porównanie specyfikacji Xperii Z2, Z3, Z3+ i Z5 – przeskoczcie od razu na koniec tekstu.

W dizajnie Xperia Z5 przypomina bardziej Z3, niż moją wysłużoną Z2. Najnowszą nowością jest czytnik linii papilarnych, dzięki któremu bezpieczeństwo naszych danych wzrasta, a znajomi gęby otwierają ze zdziwienia, że tak można. Skorzystałem sobie z onego – i wtedy niezwykle wyraziście tknęło mnie takie przekonanie: przecież można by go wykorzystywać również na inne sposoby! Może do przewijania stron w internecie, przeglądania zdjęć w galerii, do robienia zdjęcia przy otwartej aplikacji aparatu, a nawet do odbierania rozmów! Myśl szatańska zagościła w mojej głowie, że do tego – w zależności od kierunku gestu palca na czujniku – mogłyby uruchamiać się różne aplikacje albo nawet skróty do wybranych kontaktów! I wtedy ni stąd, ni zowąd przypomniałem sobie, że mam w kieszeni smartfona, który obsługuje sporo z wymienionych funkcji (i nie, nie jest to Xperia Z2, ale nazwy przez grzeczność względem Sony nie wymienię 🙂 ). Xperia Z5 być może w przyszłości pozwoli akceptować paluchem płatności w sklepie Google Play. I to już? Naprawdę?

Xperia Z2 i Xperia Z5

Ok, wyświetlacz jest fajny. Ale w Z2 też mam taki. Ten nowszy wydaje się nieco jaśniejszy i nieco bardziej kontrastowy. Ale różnicy w codziennym użytkowaniu bym nie odczuł. Odczują być może gracze i oglądacze filmów.

Odporności? Sony stara się tym razem lojalnie dać wyraźniej znać: zamoczysz permanentnie – po gwarancji. Moja Z2 ma IP55 i IP58. Xperia Z5 ma IP65, IP68. Oznacza to podobną odporność na strumień wody i zanurzenie, a nieco większą w przypadku Z5 na wnikanie pyłu. Proszę, nie dowierzajcie producentom i nie moczcie żadnych smartfonów w sposób celowy. Do zdjęć pod wodą warto zaopatrzyć się w dedykowany do tego sprzęt. Nigdy nie zalałem żadnego smartfona, ale codziennie czytam żale użytkowników mGSM.pl nad zalanym urządzeniem i nieprzejednanym serwisem gwarancyjnym. Dotyczą wszystkich marek. Pamiętajcie: nie da się udowodnić tanim kosztem i bez sporych nerwów, że mieliście zamknięte wszystkie zaślepki, jak instrukcja nakazuje. Czy to będzie smartfon Kyocery, Samsunga, czy Sony.

Xperia Z2 i Xperia Z5

Spojrzycie na obudowy? Xperia Z5 jest cieńsza, bardziej obła i nowoczesna. Dzięki wyciągnięciu gniazda micro-USB spoza zaślepki (w Z2 gniazdo nie było jeszcze odporne na wodę), ubyło zaślepek o których zamknięcie trzeba dbać, jeśli bywamy ze smartfonem często w kąpieli albo na basenie. Mniejsze jest ryzyko uszkodzenia mechanicznego. Zmienił się włącznik – charakterystyczny okragły zastąpił podłużny, kryjący czytnik linii papilarnych. Regulacja głośności przesunęła się jeszcze niżej. Szkoda – jej rozmieszczenie irytuje mnie również w Z2: jest zbyt nisko i utrudnia regulację, gdy smartfon jest w kieszeni.

Xperia Z2 i Xperia Z5

W Z5 nie znajdziecie również styków doku. Kolejny szpecący, choć swego czasu funkcjonalny element mniej. W stałym miejscu można nadal znaleźć główny aparat, ale choć matryca Sony Xperia Z5 jest nieco większa, Sony nadal forsuje własne rozwiązania software’owe blokując jednocześnie niektóre opcje oferowane przez Google od wydania Androida w wersji 5.0. Dzięki temu robiąc fotki na automacie w ciemnym pomieszczeniu, dostaniemy ciemne fotki, podczas gdy aparaty konkurencji dwoją się i troją, by rozjaśnić scenę kosztem jak najmniejszej utraty jakości. Jedna rzecz w sofcie działa nieco lepiej: mogę zmienić rozdzielczość zdjęć bez wychodzenia z aplikacji aparatu – z podstawowych ustawień w trybie automatycznym. W Z2 musiałem przerzucić się na tryb ręczny by ustawić maksymalną rozdzielczość; w tym celu trzeba było wyjść z trybu robienia zdjęć, zmienić podprogram, wejść do trybu robienia zdjęć, zmienić rozdzielczość. Chwała. Względem mojej Z2 zmieniło się miejsce rezydowania przedniego aparatu. Zdaje mi się to bez znaczenia.

Otwory na smycz u mnie są rozwiązane optymalnie. Nigdy nie lubiłem rozwiązania zastosowanego w Z5.

W Xperii Z5 znajdziecie nowszego, wydajniejszego Snapdragona. Przepraszam, tego typu różnica w wydajności jest dla mnie na co dzień niedostrzegalna. Z5 obsługuje nano-SIMy (a dopiero co zmieniałem kartę dla Z2 na micro-SIM). Może Z5 robi nieco lepsze selfie? Nie wiem, bo raczej nie robię. A jak robię, używam oprogramowania poprawiającego urodę, by w przeciwnym wypadku mi później wyświetlacze pękają podczas przeglądania zdjęć 🙂

Xperia Z2 i Xperia Z5

Czy dałbym radę używać na co dzień Xperię Z5? Zapewne. Zapewne byłbym również całkiem zadowolonym użytkownikiem, zaraz po tym, jak przełknąłbym gorzką pigułę ceny smartfona. Będąc jednak świadomym i zadowolonym nosicielem Xperii Z2 – nosicielem, któremu szybka nie rysuje się i nie pęka, a Android 5.0 działa jak dobrej klasy odrzutowiec dzięki okresowemu czyszczeniu i sensownemu doborowi dodatkowych aplikacji – nie cierpię na łaknienie nowości. Innymi słowy: mam dobre narzędzie. Nie wymienię go na nieco lepsze, bo to stare już dopasowało mi się do ręki.

Xperia Z2 i Xperia Z5

Flagowe Xperie Sony wyglądają na konstrukcje optymalizowane i ulepszane. Pojawiają się jednak na rynku nieco zbyt często jak na moje potrzeby. Do tego wydają się cierpieć na irytujący syndrom przerostu formy nad funkcjonalnością. Czytnik odcisku mi niepotrzebny, ale skoro już jest, mógłby oferować więcej. Na aplikację odpowiedzialną za fotografię narzekam od początku: bardzo dobry hardware z niedopracowanym softem. Xperia Z5 nadal pozostaje świetnym smartfonem, który może przynieść sporo radości z korzystania i być funkcjonalnym narzędziem. Ale co ja tam wiem? Miałem tego smartfona w ręce tylko jeden dzień, a w dodatku zamierzam pozostać przy starej, nieporysowanej, świetnie funkcjonującej Z2. Pamiętajcie, że te nieco przydługie uwagi pisane są przez starego i nad wyraz marudnego malkontenta po jednodniowym kontakcie ze smartfonem – i nie bierzcie ich zbyt poważnie.

Pełny test Xperii Z5 autorstwa Joli Szczepaniak (a nie takie pisanie po łebkach jak moje) znajdziecie tutaj:
Test smartfona Sony Xperia Z5

Porównanie specyfikacji znajdziecie również na mGSM.pl:
Porównanie specyfikacji technicznych Sony Xperia Z2, Z3, Z3+, Z5

Tekst własny
czytane: 4330

porównanieSony

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top